Wiadomości

SPRAWCY POBICIA ZATRZYMANI KILKA MINUT PO ZDARZENIU

Data publikacji 05.12.2017

Policyjni wywiadowcy zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy pobili swojego znajomego. Wszystko rozegrało się w sobotni wieczór w jednej z kamienic przy ul. Strajku Dokerów. Zatrzymani mężczyźni byli nietrzeźwi. Mieli blisko 2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Wczoraj prokurator na podstawie zebranym przez policjantów dowodom zastosował wobec 54 i 47-latka dozór. Zatrzymanym za pobicie kolegi może grozić kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Policyjni wywiadowcy zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy pobili swojego znajomego. Wszystko rozegrało się w sobotni wieczór w jednej z kamienic przy ul. Strajku Dokerów. Zatrzymani mężczyźni byli nietrzeźwi. Mieli blisko 2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Wczoraj prokurator na podstawie zebranym przez policjantów dowodom zastosował wobec 54 i 47-latka dozór. Zatrzymanym za pobicie kolegi może grozić kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło wieczorem w minioną sobotę na klatce schodowej jednej z kamienic przy ul. Strajku Dokerów. Oficer dyżurny został poinformowany o tym, że do jednego z mieszkań wtargnęło dwóch mężczyzn i zaatakowało swojego znajomego. Prawdopodobnie w ten sposób mężczyźni próbowali "wyjaśnić" sobie jakieś nieporozumienie. Sprawcy po tym jak usłyszeli, że o zdarzeniu zostali powiadomieni policjanci uciekli z budynku.

Na miejsce wysłano policyjnych wywiadowców, którzy w rozmowie ze świadkami pobicia ustalili tożsamość, rysopisy sprawców i zaczęli ich szukać. Już po kilkunastu minutach policjanci na zapleczu jednego z budynków przy ul. Na Zaspę zauważyli sprawców tego przestępstwa. Byli to mieszkańcy Gdańska w wieku 47 i 54 lat, mężczyźni byli pijani, każdy z nich miał blisko 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

Mężczyźni zostali zatrzymani i doprowadzeni do policyjnego aresztu. Wczoraj usłyszeli zarzut pobicia I uszkodzenia ciała. Prokurator zastosował wobec obu mężczyzn dozór. 
Za pobicie, mężczyznom może grozić kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony