Wiadomości

ZATRZYMANI SPRAWCY POBICIA USŁYSZĄ CZTERY ZARZUTY

Wczoraj do aresztu policyjnego trafiło dwóch gdańszczan, którzy usłyszą zarzuty pobicia, zniszczenia mienia, naruszenia miru domowego oraz gróźb karalnych. W niedzielę rano mężczyźni ci zaatakowali swojego znajomego, a także sąsiada pokrzywdzonego 27-latka, który stanął w jego obronie. 

Wczoraj do aresztu policyjnego trafiło dwóch gdańszczan, którzy usłyszą zarzuty pobicia, zniszczenia mienia, naruszenia miru domowego oraz gróźb karalnych. W niedzielę rano mężczyźni ci zaatakowali swojego znajomego, a także sąsiada pokrzywdzonego 27-latka, który stanął w jego obronie.

W niedzielny poranek policjanci ze Suchanina zostali powiadomieni, że 27-latek został pobity przez swoich znajomych. Jak wynikało z relacji zgłaszającego napastnicy zaatakowali również sąsiada, który stanął w obronie pokrzywdzonego.

Po otrzymaniu zgłoszenia o takim zdarzeniu, patrol z Suchanina przeszukał pobliski teren w celu zatrzymania sprawców tego przestępstwa. W ciągu pół godziny dwaj gdańszczanie w wieku 21 i 20 lat znaleźli się w ich rękach. Jak się okazało , obaj byli nietrzeźwi, a w organizmie mieli ponad promil alkoholu. Dwaj młodzi mężczyźni trafili do policyjnego aresztu.

Funkcjonariusze ustalili, że wczoraj rano zatrzymani mężczyźni wyważyli drzwi do mieszkania 27-latka. Po wejściu do środka przewrócili pokrzywdzonego na podłogę, a potem bili go i kopali po całym ciele. W obronie chłopaka stanął jego 43-letni sąsiad, który również został zaatakowany przez napastników. Podczas całego zdarzenia sprawcy grozili też pobiciem matce 27-latka i żonie 43-letniego gdańszczanina. Kiedy napastnicy usłyszeli, że na miejsce zdarzenia została wezwana policja, szybko uciekli. Chwilę potem zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy z Suchanina.

Za pobicie grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Uszkodzenie ciała trwające poniżej 7 dni, to czyn zagrożony karą do 2 lat pozbawienia wolności. Za zniszczenie mienia grozi do 5 lat pozbawienia wolności, a za naruszenie miru domowego do roku pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony