Wiadomości

ZAKOŃCZYLI DZIAŁALNOŚĆ ZŁODZIEJA ROWERÓW

Wczoraj policjanci z Wrzeszcza zatrzymali 27-letniego gdańszczanina, podejrzanego o liczne kradzieże rowerów. Z ustaleń wynika, że mężczyzna kradł rowery spod gdańskich centrów handlowych. Dla niepoznaki zabierał ze sobą 7-letnie dziecko. Pokrzywdzeni oszacowali wartość swoich rowerów na łączną kwotę ok. 4,4 tys. zł. Za kradzież grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat.

Wczoraj policjanci z Wrzeszcza zatrzymali 27-letniego gdańszczanina, podejrzanego o liczne kradzieże rowerów. Z ustaleń wynika, że mężczyzna kradł rowery spod gdańskich centrów handlowych. Dla niepoznaki zabierał ze sobą 7-letnie dziecko. Pokrzywdzeni oszacowali wartość swoich rowerów na łączną kwotę ok. 4,4 tys. zł. Za kradzież grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat.

Policjanci z Wrzeszcza przeglądając nagrania z kamer miejskiego monitoringu, ustalili, że pewien mężczyzna notorycznie kradnie rowery spod centrów handlowych. Sprawca za każdym razem widziany był z małym dzieckiem.

Wczoraj dzielnicowi pod jednym z gdańskich centrów handlowych zauważyli mężczyznę, odpowiadającego rysopisowi typowanego przez nich sprawcy kradzieży rowerów. Mężczyzna kręcił się przy zaparkowanych pod budynkiem rowerach. Obok niego stał mały chłopiec.

Policjanci zatrzymali 27-letniego gdańszczanina. W wyniku podjętych przez kryminalnych ustaleń okazało się, że mężczyzna ma na swoim koncie co najmniej sześć kradzieży rowerów wartych od 500 do 1.000 zł. Okazało się, że gdy sprawca szedł kraść rowery, dla niepoznaki zabierał ze sobą 7-letnie dziecko.

27-latek trafił do policyjnego aresztu, a chłopca odebrała rodzina. Przy gdańszczaninie, funkcjonariusze znaleźli schowane w plecaku nożyce służące do przecinania drutów i łańcuchów. Pokrzywdzeni łączną wartość strat oszacowali na kwotę 4,4 tys. zł.

Śledczy nie wykluczają, że 27-latek może mieć na swoim koncie więcej takich kradzieży. Mężczyzna był już wcześniej karany i teraz będzie odpowiadał jako recydywista.

Za kradzież grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat.

Powrót na górę strony