Wiadomości

"NA GAZIE" I ZAKAZIE

Wczoraj policjanci z Gdańska wyeliminowali z ruchu drogowego pięciu kierowców. Czterech z zatrzymanych to nietrzeźwi kierujący, z których jeden oprócz tego, że jechał "z promilami", to za kółko wsiadł pomimo zakazu sądowego. Na przesłuchanie do komisariatu na Oruni trafił też 51-letni gdańszczanin, który jadąc samochodem, również złamał zakaz sądowy.

Wczoraj policjanci z Gdańska wyeliminowali z ruchu drogowego pięciu kierowców. Czterech z zatrzymanych to nietrzeźwi kierujący, z których jeden oprócz tego, że jechał "z promilami", to za kółko wsiadł pomimo zakazu sądowego. Na przesłuchanie do komisariatu na Oruni trafił też 51-letni gdańszczanin, który jadąc samochodem, również złamał zakaz sądowy.

Niechlubną serię rozpoczął w poniedziałkową noc kierowca audi z Kartuz. Prowadząc pojazd pod wpływem ponad promila alkoholu został zatrzymany na ul. Potokowej przez policjantów z Suchanina. Po sprawdzeniu okazało się, że mężczyzna wsiadł za kółko pomimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Wśród zatrzymanych wczoraj kierowców był też 49-letni kierowca fiata, którego policjanci z ruchu drogowego skontrolowali na ul. Olszyńskiej. Jak się okazało, mężczyzna kierował pojazdem z 0,6 promila alkoholu w organizmie.

Pół godziny później policjanci z drogówki zatrzymali kolejnego kierowcę fiata. Ten z kolei wpadł na ul. Wyspiańskiego, kiedy prowadził swoje auto pod wpływem promila alkoholu. Jednym z zatrzymanych był też 50-letni mieszkaniec Gdańska, który wsiadł na rower w stanie nietrzeźwości, mając 2 promile alkoholu w organizmie.

Wczorajszą listę zatrzymanych zamknął 51-letni gdańszczanin. Kiedy został skontrolowany na ul. Trakt Świętego Wojciecha , okazało się że kierował fordem pomimo zakazu sadowego, który obowiązywał go jeszcze przez miesiąc. Za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości grozi kara pozbawienia wolności do dwóch lat, natomiast jazda rowerem w stanie nietrzeźwości zagrożona jest karą do roku pozbawienia wolności. Złamanie zakazu sądowego to czyn zagrożony karą 3 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony