Zatrzymany podpalacz
Gdańscy policjanci zatrzymali 40-latka podejrzanego o podpalenie samochodu. Mężczyzna usłyszał zarzut zniszczenia mienia w tzw. recydywie i sąd może dodatkowo zwiększyć o połowę grożącą mu karę 5 lat więzienia.
8 grudnia policjanci z komisariatu w Śródmieściu odebrali zgłoszenie o pożarze samochodu, do którego doszło przy jednym z hoteli. Po ugaszeniu spalonego peugeota sprawą zajęli się policjanci, którzy wykonali oględziny z udziałem biegłego sądowego. Gdy tylko okazało się, że doszło do podpalenia, sprawą zajęli się kryminalni ze Śródmieścia. Policjanci sprawdzili wszystkie zdobyte informacje, monitoringi oraz rozmawiali z osobami, które mogły mieć wiedzę na temat zdarzenia oraz sprawcy. Szczegółowo analizując zabezpieczone nagrania, kryminalni wytypowali mężczyznę, który odpowiadał za podpalenia i zaczęli go szukać. 3 stycznia policjanci dostali informację, że mężczyzna ma kierować bmw jadącym w kierunku dzielnicy Stogi. Kryminalni natychmiast pojechali na miejsce i na ul. Skiby zatrzymali samochód do kontroli. Mężczyzna nie był zaskoczony widokiem policjantów, ponieważ domyślał się, że za to, co zrobił, wkrótce zostanie zatrzymany. Podczas czynności przyznał się i powiedział, że samochód podpalił, ponieważ nie układały się jego sprawy osobiste i był rozzłoszczony.
Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego 40-letni mieszkaniec Gdańska usłyszał zarzut zniszczenia mienia w warunkach powrotu do przestępstwa. Został też objęty policyjnym dozorem.
Za zniszczenie mienia grozi kara 5 lat pozbawienia wolności. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu w warunkach powrotu do przestępstwa, wówczas sąd może zwiększyć kare dodatkowo o połowę.