Policjanci uratowali mężczyznę, który wpadł do Motławy.
W sobotę w nocy gdańscy policjanci, którzy patrolowali rejon Głównego Miasta, uratowali 30-letniego obywatela Wielkiej Brytanii, który wpadł do Motławy. Jeden funkcjonariuszy wyciągnął poszkodowanego z wody na pomost. Do czasu przyjazdu karetki funkcjonariusze udzielali mężczyźnie wsparcia psychicznego i monitorowali jego funkcje życiowe. Szybka i zdecydowana reakcja policjantów uratowała życie 30-latka i zapobiegał tragedii. „Pomagamy i chronimy” to nie tylko motto polskiej Policji, ale misja, którą funkcjonariusze wypełniają z dumą.
Służba w Policji jest obciążona dużą odpowiedzialnością i wieloma obowiązkami, ale przynosi także wiele satysfakcji. Szczególnie gdy można w jej trakcie pomóc innym osobom, rozwiązać trudny problem lub uratować czyjeś zdrowie, a nawet życie. Jedna z takich sytuacji miała miejsce w sobotę w nocy na gdańskim Śródmieściu.
Z piątku na sobotę st. post. Artur Świeczkowski, st. post. Klaudia Gocel oraz post. Dominik Suska pełnili służbę w patrolu pieszym, dbając o bezpieczeństwo w rejonie Głównego Miasta. Po północy podczas patrolowania ul. Szafarnia funkcjonariusze zauważyli, że w Motławie topi się mężczyzna. Z uwagi na bezpośrednie zagrożenie jego życia i zdrowia, st. post Artur Świeczkowski nie tracąc ani sekundy skoczył z wysokości około 2 metrów przez barierkę na pomost, przy którym cumują statki. Funkcjonariusz za pasek od spodni wyciągnął z wody topiącego się mężczyznę. Na miejsce wezwano kartkę pogotowia i do czasu jej przyjazdu funkcjonariusze udzielali 30-letniemu obywatelowi Wielkiej Brytanii wsparcia psychicznego i monitorowali funkcje życiowe mężczyzny. Funkcjonariusze w rozmowie z 30-latkiem ustalili, że wpadł do Motławy, kiedy wracał z wesela kolegi. Mężczyzna był nietrzeźwy i miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu. Po zbadaniu przez ratowników medycznych okazało się, że 30-latek nie wymaga hospitalizacji. Z uwagi na stan nietrzeźwości mężczyzny i brak możliwości ustalenia jego miejsca pobytu, funkcjonariusze przewieźli go do pogotowia socjalnego dla osób nietrzeźwych i przekazali go pod opiekę pracowników pogotowia.
