Wiadomości

Podziękowała policjantom za uratowanie życia

Data publikacji 20.05.2022

Uratowana 50-latka podziękowała policjantom za uratowanie życia. Kobieta zadzwoniła wczoraj do komisariatu, a podczas rozmowy powiedziała, że dziś inaczej patrzy na swoje życie, oraz że jest bardzo wdzięczna za to, że policjanci ją powstrzymali.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w minioną sobotę, kiedy to policjanci z komisariatu Policji przy ul. Platynowej 6F odebrali zgłoszenie o tym, że kobieta chce sobie odebrać życie. Oficer dyżurny natychmiast skierował na miejsce najbliższy patrol. Tego dnia wspólnie pełnili służbę dzielnicowi mł. asp. Mariusz Czapiewski oraz sierż. Sztab. Michał Fryszka. Policjanci doskonale wiedzieli, że w tego typu zgłoszeniach liczy się czas. W zaledwie kilka minut dotarli na miejsce i weszli do mieszkania 50-latki. Tam zastali bardzo niebezpieczną sytuację. Stojąca przed nimi kobieta miała zaciśnięty na szyi przewód elektryczny, w dłoniach trzymała długie noże, które ostrzami także dotykały szyi. Powiedziała do policjantów, żeby się nie zbliżali, bo w przeciwnym razie się zabije. W takiej sytuacji próba obezwładnienia osoby byłaby sporym ryzykiem, policjanci wiedzieli o tym i zaczęli z nią rozmawiać. Wieloletnie doświadczenie dzielnicowych w komunikacji z osobami znajdującymi się w kryzysie, tym razem okazało się niezbędne. Policjanci uważnie słuchając, pozwolili kobiecie mówić. Wiedzieli, że tzw. „wyrzucenie z siebie”, to podstawowy krok, aby obniżyć emocje. Następnie mł. asp. Mariusz Czapiewski zaczął z kobietą rozmawiać. Kolejne kilkadziesiąt minut upływało długo. Był to czas, kiedy funkcjonariusz w skupieniu i przy doborze odpowiednich słów starał się przekonać 50-latkę, dlaczego warto dalej żyć. Gdy w końcu kobieta odrzuciła kuchenne noże, policjanci zadbali o jej bezpieczeństwo do czasu przyjazdu ratowników.

Każda sytuacja, w której policjanci uratują ludzkie życie, daje im ogromną satysfakcję. To jednak nie koniec historii, która już w sobotę zakończyła się dla dzielnicowych sukcesem. Wczoraj do mł. asp. Mariusza Czapiewskiego zadzwoniła pacjentka jednego z gdańskich szpitali, jak się okazało, ta sama, która w sobotę uratował. Kobieta bardzo podziękowała, że policjant nie pozwolił, aby odebrała sobie życie. Przyznała, że w tamtym czasie nie widziała sensu w tym, aby dalej żyć i gdyby nie on, jej by już nie było. Telefon z gratulacjami i podziękowaniem odebrali też przełożeni policjanta.

Powrót na górę strony