Wiadomości

Zatrzymany za znieważanie na tle narodowościowym.

Data publikacji 08.04.2022

Dzięki pracy kryminalnych z komisariatu na Śródmieściu odpowiedzialności karnej nie uniknie 27-letni gdańszczanin, który w tramwaju zaatakował dwóch obywateli Ukrainy z uwagi na ich przynależność narodowościową. Do zatrzymania doszło dzięki współpracy policjantów z operatorem monitoringu ze Straży Miejskiej. Podejrzewany o to przestępstwo mężczyzna, jeszcze dziś usłyszy zarzuty w tej sprawie i zostanie doprowadzony do prokuratury. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.

W środę policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, że dzień wcześniej w jednym z tramwajów nieznany mężczyzna, słysząc rozmowę 55-letniego obywatela Ukrainy i jego 16-letniego syna zaczął komentować ich pochodzenie. W sposób wulgarny zwracał się do pokrzywdzonych, a po wyjściu z tramwaju naruszył nietykalność mężczyzn, popychając ich i uderzając 55-latka w głowę. Jak się okazało, pokrzywdzeni to osoby, które uciekając przed wojną, przyjechały do Gdańska 19.03.2022 roku.
Sprawą od początku zajęli się kryminalni. Funkcjonariusze dokładnie sprawdzili miejsce zdarzenia oraz pobliski teren, przeprowadzili rozmowy z osobami, które mogły mieć informację na temat zdarzenia oraz sprawców i zabezpieczyli zapisy z kamer monitoringu, który zarejestrował wizerunek sprawcy podejrzewanego o to przestępstwo. Funkcjonariusze o zdarzeniu powiadomili operatorów monitoringu ze Straży Miejskiej i przekazali im wizerunek mężczyzny, którego zaczęli szukać. Wczoraj po południu operator monitoringu przekazał policjantom informację, że na kamerze widzi, że do tramwaju na Stogach wsiada mężczyzna, który wyglądem odpowiada wizerunkowi sprawcy znieważenia obywateli Ukrainy. Funkcjonariusze pojechali na miejsce i w tramwaju zatrzymali 27-latka z Gdańska, który trafił do policyjnego aresztu.
Dziś 27-latek usłyszy zarzuty za znieważenie oraz naruszenie nietykalności cielesnej obywateli Ukrainy na tle narodowościowym i zostanie doprowadzony do prokuratury.
Zatrzymanemu grozi do 3 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony