Wiadomości

Trzy kolizje i półtora promila w organizmie

Data publikacji 23.12.2021

Policjanci ruchu drogowego zatrzymali 53-latka, który po pijanemu spowodował trzy kolizje drogowe. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że wracał z zakładowej wigilii. 53-latek z Gdańska stracił już prawo jazdy, teraz grozi mu kara dwóch lat więzienia, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.

Wczoraj o godz. 16.00 policjanci ruchu drogowego odebrali zgłoszenie, że kierowca volkswagena caddy, który na ul. Piekarniczej spowodował kolizję drogową, najprawdopodobniej jest pijany. Mundurowi szybko dojechali na miejsce i podjęli czynności. Podczas obsługi zdarzenia ustalili, że 53-letni kierowca volkswagena nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych i uderzył w jadącego przed nim mercedesa. Funkcjonariusze sprawdzili trzeźwość 53-latka i okazało się, że ma prawie 1,8 promila alkoholu w organizmie. Na miejsce przyjechał inny policyjny patrol, który doprowadził 53-latka do komisariatu.

Podczas interwencji do policjantów podszedł mężczyzna, który powiedział, że kierowca volkswagena chwilę wcześniej wjechał w ogrodzenie przy ul. Myśliwskiej oraz zderzył się z osobowym fiatem. Mundurowi sprawdzili te informacje, ustalili świadków zdarzenia oraz pokrzywdzonych. Jak ustalili, w tym przypadku przyczyną zdarzenia najprawdopodobniej także było niedostosowanie prędkości do panujących warunków na drodze. Dodatkowo policjanci zabezpieczyli w pobliżu zniszczonego ogrodzenia elementy zderzaka oraz tablicę rejestracyjną volkswagena. Policjanci dotarli do pokrzywdzonego, który potwierdził, że sprawca, uciekając z miejsca zdarzenia, nie zachował dostatecznej odległości podczas wymijania z jego samochodem i doprowadził do kolizji.

56-letni kierowca volkswagena stracił już prawo jazdy, teraz odpowie jazdę po pijanemu oraz spowodowane kolizji. Policjantom powiedział, że wracał z zakładowej wigilii.

Za kierowanie po alkoholu grozi kara dwóch lat więzienia, utrata prawa jazdy, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna.

Powrót na górę strony